wtorek, 14 lipca 2009

Batumi - godziny pierwsze

Dooobrze jest! Najpierw na granicy pan sam z siebie zaproponowal nam podwozke do Batumi, potem na stopa zabral nas chlopak ktory oddal nam swoje morele a nastepnie inny mlodieniec czekal z nam na wlasciwa marszrutke...gdy w koncu przyjechala powiedzial busiarzowi gdzie chcemy wysiasc i zaplacil za nasz kurs ;) Zatem ludzie w Gruzji sa mili.
Przed chwila wyszlismy z kolacji - zaszalelismy i szarpnelismy sie na knajpe... Oczywiscie na pierwszy plan poszlo chaczapuri - (niech sie krakowska knajpa schowa) a do tego piwo :) /lekko lurowate/ . Kelner rowniez byl niezwykle mily...przygladal mi sie i spoglada... potem puscil romantycna muzyke, przygasil swiatlo i postawil nam swieczke na stole - my (rodzernstwo Matki Polski i Ojca Ataturka) w smiech :) Potem to co zostalo na naszych talerzach (porcje byly tak duze ze MY!! nie bylismy w stanie ich pochlonac) spakowal do foliowego woreczka i dal nam na wynos..') A i odkrylismy stare Batumi. Poszukujac kafejki kluczylismy po uliczkach i trafialismy na park, stare koscioly, bulwar, fontanny... Powialo Europa;) i nadmorskim kurortem. Gdyby nie to pismo byloby jak na Ukrainie;) Nawet nam sie spodobalo to miasto, zatem jutro (jesli przestanie padac) pojdziemy zwiedzac. Dodam, ze pare godzin temu zostalismy wysadzeni w nowej czesci miasta, przypominajacej jeden wielki bazar na ktory mozna kupic wszystko;) Bazar posrod nieslychanie dziurawych ulic i pedzacych samochodow... Lekko przerazajace.
Poki co koncze wpis... U nas jest juz po 22 zatem bedziemy zmykac do naszego hostelu ktorego cene bez problemu pani obnizyla nam z 15 do 10 pieniazkow (18zl) ;)
Jestesmy dobrej mysli...czujemy sie tu bardziej swojsko niz w Turcji i mamy nadzieje ze bedzie cudnie :) Wstepny plan jest taki by opuscic Adzarie od polnocy i pojechac przez Imeretie, Szide do Tbilisi. Bedziemy z pewnoscia w kontakcie! Pozdrowka!

3 komentarze:

  1. Herbaty sie napijcie na zapas i wina gruzińskiego bo sie odwodnicie w tej wedrówce .A może jak praca na plantacji lub winnicy sie wam trafi ? M.Q.

    OdpowiedzUsuń
  2. Siostra pamiętaj że Gruzja to nie tyko góry ale też Pirosmani, Akasheni, Kindzmarauli, Mukuzani i Binekhi, oraz carska 40% ( mniamuśna ).
    Kucofrelki

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tego wszystkiego i ja sobie jutro wypiję wino! :) Zaiste inspirująca jest jak widać lektura Waszego bloga! :)

    Pzdr,

    Mateusz

    OdpowiedzUsuń