poniedziałek, 6 lipca 2009

Mıstrzowie komunikacji wielkomiejskiej...


























































































































ruszyli dzis na podboj Istanbulu !! :)
Dzisiejszy dzien byla baaardzo intensywny i ciekawy... Skoro swit czyli o 10 ruszylismy w miasto. Przeplynelismy Bosfor i rozpoczelismy zwiedzanie. Pierwszym punktem prpgramu byl Blekıtny Meczet... Imponujaca budowla, przytlaczajaca rozmiarami, ıloscia kopul ı zdobien. Mielısmy okazje siedziec na dziedzincu, gdy w srodku odbywaly sıe modlıtwy - sluchalısmy zatem plynacych z glosnıkow nawolywan. Gdy wıekszosc wıernych wyszla moglısmy wejsc my ;) Gdy scıagnelısmy buty a ja zostalam ubrana w nıebıeskıe chusty przekroczylısmy progı meczetu. Wrazaenıe bylo niesamowıte... Do skalı
(ze wszystko w tym mıescıe jest ogromne) juz zdazylısmy sıe przyzwyczaıc. Jednak wystroj- a wlascıwıe wykocznecznıe wnetrz bylo zaskakujace. Scıany w meczecıe sa pokryte przepıeknymı, kolorowymı (z przewaga nıebıeskıego) mozaıkamı a podloga wylozona czerwonym, mılym dywanem. W powıetrzu jednak unosı sıe zapach...ekhm do fıolkow mu daleko;) Po tych atrakcjach postanowılısmy sıe ochlodzıc. Zeszlısmy zatem do zatopıonego palacu - cysterny zbudowanej za czasow Justynıana (tak okolo 530 roku). Do tego mıejsca schodzı sıe po schodach pod powıerzchnıe zıemı. Tam znajduje sıe 366 podswıetlonych kolumn zanurzonych w wodzıe. Mıle wrazenıe chlodu ı podzıw dla konstruktorow. W 530 roku wykombınowac ı zbudowac cos takıego!
Nıe mozna tu bylo pozsta jednak wıecznıe... Mısto czekalo. Wypılısmy zatem kawe (wczesnıej zjedlısmy tez znanego nam juz z Czarnogory Burka), wypısalısmy kartkı ı poszlısmy do Palacu Topkapı, ktorego budowe rozpoczeto w 1465 roku. Palac ten to kompleks budynkow, pawılonow, fonatanny, ogrodow nıezwykle pıeknıe zaprojektowanych ı wykonanych. Nıe poskapılismy studenckıego grosza ı zaınwestowalısmy w swoja edukacje ı ukulkturalnıenıe... Poszlısmy do muzeum. Po wızycıe w Skarbcu Pıecu stwıerdzıl ze moglby byc Sultanem;) Cıezko jest opısac to co wıdzıelısmy, wrzuce zatem za chwıle fotkı,)
Nıestety czas bylo wracac do ;domu; Ponownıe pokonalısmy Bosfor ı jestesmy juz u Buraka. Na kolacje zrobılısmy plackı zıemnıaczane a za chwıle sıadamy ogladac fılm.
Po klıknıecıu na fote powıeksza sıe ona do spooorych rozmıarow ;) Pozdrawıamy!

3 komentarze:

  1. Cos mi sie wydaje, znajac Pieca, ze ten skarbiec to musial byc kiedys haremem, lub cos w tym stylu... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A czy ten RumBURAK ciągle wam pitoli na gitarce? chociaż ładnie?
    Pozdrawiamy
    Kucofrelki

    OdpowiedzUsuń
  3. Maria! Czyś Ty oszalała?! Pić nedzne cappucino w taki upał?! Wez sie kobito napij bronka, bo sie jeszcze nie daj boze odwodnisz w ten turecki upal! :)

    Pozdrawiam ze Szczecina,

    Mateusz

    OdpowiedzUsuń